Klasa A: GKS Kołczygłowy - Kaszubia Studzienice 0-1

Klasa A: GKS Kołczygłowy - Kaszubia Studzienice 0-1

GKS Kołczygłowy - Kaszubia Studzienice 0-1

Bramka: Marcin Przytuła

W niedzielę o godzinie 14:00 podejmowaliśmy na wyjeździe GKS Kołczygłowy. Niestety trener Paweł Gostomski nie mógł skorzystać, aż z trzech podstawowych graczy. Zabrakło: Michała Borzyszkowskiego, Marcina Stoltmana i Tomasza Zaborowskiego. Spotkanie rozpoczęło się od ataków gości. W 15 min w dobrej sytuacji znalazł się Marcin Przytuła, niestety uderzył wysoko nad poprzeczką. Chwilę później Mariusz Lewiński uderzył po ziemi z 18 m, jednak świetną paradą popisał się golkiper gospodarzy, obronił strzał, piłka spadła pod nogi Marcina Przytuły, który umieścił futbolówkę w siatce, arbiter główny odgwizdał spalonego. Dwukrotnie bliski zdobycia bramki był Rafał Soldatke. Najpierw przeszkodził mu obrońca w ostatniej chwili, a następnie w sytuacji sam na sam z bramkarzem wypuścił sobie za daleko piłkę i golkiper GKS-u go wyprzedził go. W 33 min Mariusz Lewiński minął obrońców i znalazł się przed bramkarzem, jego strzał poleciał obok słupka. Dopiero w 43 min Marcin Przytuła wyprzedził obrońców i mocnym uderzeniem trafił w okienko, dzięki czemu objęliśmy prowadzenie 0-1. Po przerwie nasza gra nie wyglądała najlepiej. Dwukrotnie z dystansu próbował zaskoczyć bramkarza gospodarzy Michał Chirk. Pierwszy strzał poleciał obok słupka, a drugi zablokował w ostatniej chwili obrońca. W 60 min Rafał Soldatke w sytuacji sam na sam uderzył nad poprzeczką. W 80 min z boku boiska dośrodkował piłkę w pole karne Adrian Szultka, prosto na głowę Michała Chirk, niestety ten uderza z 6 m nad bramką. W samej końcówce mieliśmy troszeczkę szczęścia. Gospodarze stworzyli sobie dwie świetne sytuacje, jednak nie wykorzystali ich i mecz kończy się wynikiem 0-1 dla Kaszubi. W środę o godzinie 17:00 gramy następny mecz u siebie na stadionie, tym razem drugą rundę Pucharu Polski. Naszym przeciwnikiem będzie GTS Czarna Dąbrówka. Wszystkich serdecznie zapraszamy.

Wypowiedź trenera Pawła Gostomskiego:

W pierwszej części gry powinniśmy wygrywać przynajmniej 0-4. Nie wykorzystaliśmy świetnych sytuacji. Druga część spotkania była dużo słabsza w naszym wykonaniu, przez co na końcu zrobiło się nerwowo, gospodarze starali się za wszelką cenę doprowadzić do remisu. Najważniejsze, że udało się zdobyć komplet punktów. Teraz już koncentrujemy się na kolejnym spotkaniu.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości